Pewność siebie w biznesie

Pewność siebie to jeden z wielu tematów, do których często wracamy, prowadząc szkolenia czy sesje coachingowe. Powód jest prosty – pewność siebie wynika z wartości, doświadczeń, wiedzy, czy przekonań na swój temat. Każdy z tych elementów można, a nawet należy przepracować, by stać się silnym i pewnym siebie managerem.

Czy pewności siebie da się nauczyć? Nie. Ale są sposoby, żeby stać się pewnym siebie człowiekiem. Zapewne masz wśród swoich znajomych przynajmniej jedną osobę, która za wszelką cenę próbuje udowodnić światu, że jej poczucie własnej wartości ma się dobrze, ale czyny mówią dokładnie odwrotnie. To znak, że na którymś etapie rozwoju nie poradziła sobie z akceptacją rzeczywistości lub nie przyznała się przed sobą, że są obszary, którym warto byłoby się przyjrzeć i je rozwijać (nie mylić z „naprawiać!”, bo wszystko jest kwestią właściwego przepracowania).

Jest taki jeden element, o którym często zapominamy – moja praca to nie ja, moja wiedza to nie ja. Jeśli czegoś nie wiem, to się tego dowiem. Przez to, że tego nie rozdzielamy, często mimochodem negatywnie wpływamy na swoje samopoczucie i tym samym na spadek pewności siebie. Dla lepszego zobrazowania sytuacji za przykład posłuży nam projekt graficzny, powiedzmy logo. Szef zleca Ci jego wykonanie, więc je robisz. Po zakończonej pracy wysyłasz je do klienta, ale ten prosi o korektę, bo nie do końca jest zadowolony z efektu – nie tego oczekiwał. W tej sytuacji możesz zachować się dwojako:

1. Przyjąć wiadomość ze spokojem i poprawić projekt według nowych wytycznych.
2. Obwiniać się za niewłaściwie wykonaną pracę, mieć do siebie pretensje i traktować zlecenie jako zawodową porażkę.

Niestety znacznie częściej reagujemy, jak w opisanym punkcie 2. Wiadomość, że projekt nie został przyjęty, negatywnie wpływa na nasze samopoczucie. Dlaczego? Bo według nas był bardzo dobry, a komuś się nie spodobał. Jeśli zaakceptujesz taką sytuację i uznasz możliwość otrzymania odmowy przyjęcia projektu za naturalny element współpracy, w przyszłości podobna wiadomość nie będzie miała dla Ciebie większego znaczenia. Teraz rozumiesz, na czym polega ta zależność? Projekt to nie Ty. Komuś może się nie podobać coś, co podoba się Tobie i to jest w porządku. Taka sytuacja nie świadczy o Tobie źle – nie Ty się nie podobasz tylko grafika, a być może wcale nie chodzi o upodobania, a fundamentem są sztywne wytyczne lub cokolwiek innego, ale żaden z tych elementów nie powinien mieć na Ciebie wpływu. Jeśli jesteś pewną siebie osobą nie potrzebujesz szczególnej aprobaty, a nagany nie traktujesz jak koniec świata.

Inną świetnie obrazującą sytuacją jest spotkanie biznesowe. Wyobraź sobie, że podczas jego trwania Twój rozmówca zadaje Ci pytanie, na które nie znasz odpowiedzi, a teoretycznie powinieneś – jak reagujesz? Pewnie czujesz zakłopotanie, próbujesz wybrnąć z sytuacji, starasz się obejść odpowiedź i zmienić temat. A co by się stało, gdybyś na to pytanie odpowiedział: „nie wiem, ale chętnie się dowiem” (które notabene świadczyłoby o Twojej pewności siebie)? Wywiązałaby się ciekawa dyskusja, a Ty dowiedziałbyś się czegoś nowego.

1. Wiedza, umiejętności, doświadczenie.
2. Kompetencje – a właściwie świadomość ich posiadania i doceniania, zwłaszcza w zakresie wrodzonego talentu.
3. Wartości – skąd je mam i dlaczego tak jest.
4. Przekonania na własny temat – niezwykle ważny element, który przeplata się z poprzednimi – co ja myślę o sobie, jakie są moje przekonania o mnie, budowanie osobistych oświadczeń niepowstałych na podstawie opinii innych ludzi.

Często jednak budujemy ją tylko na jednym z tych elementów i wtedy zauważamy, że nie ma oczekiwanego efektu. Warto pamiętać, że to wymagający proces, który każdy powinien przejść indywidualnie.